święta
To danie zdecydowanie odmieniło moje podejście do tego co robię. Długo duszony gulasz wołowy w sosie karmelowo-piernikowym był moim pierwszym pomysłem na danie konkursowe z Toruńskimi Piernikami Kopernik. Okazało się być najbardziej trafionym z trzech moich propozycji 🙂 Udało mi się w pierwszym moim konkursie wygrać wyróżnienie, co mnie mega zmotywowało do dalszej pracy nad przepisami i byciem tutaj częściej z nowymi smakami do okrycia.
Jeśli tak jak my możesz pochwalić się dużą rodziną, to pod hasłem – jak zorganizować dużą imprezę w domu wiesz, że mam na myśli ilości większe niż piętnaście osób! My ostatnio stanęliśmy przed wyzwaniem zrobienia roczku naszej córuchny, a że wypadł on na tydzień przed Wielkanocą, to podjęliśmy się zrobienia świąt w domu. Początkowo upierałam się w licznych dyskusjach z Mężem, żeby zrobić wszystko jednego dnia. Jednak pomimo, że mieszkanie nie jest malutkie, to jednak metraż w salonie nie zaspokajał potrzeby komfortowego zmieszczenia wszystkich przy stole. Nawet zakładając ładną pogodę i postawiwszy część stołów na tarasie, byłoby ciężko. Już nie wspomnę o wydawaniu herbaty dla takiej ilości osób 😉 Ale do brzegu – ostatecznie imprezę podzieliśmy na dwa dni. Pierwszego dnia rodzeństwo i Rodzice, drugiego – pozostali, acz nie mniej ważni Ciocie i Wujkowie 🙂
Pyszne, kruche, słodko – kwaśne ciasto, to właśnie świąteczna tarta jabłkowo żurawinowa. Nie tylko pięknie się prezentuje, ale również cudnie smakuje. Kruchy spód z dodatkiem przyprawy do pierników jest bardzo wyraźny w smaku. W połączeniu z żurawiną daje iście świąteczny klimat. Całości wspaniale dopełniają świąteczne gwiazdki z kruchego ciasta.
Jeśli chodzi o wykonanie, to jest naprawdę banalnie proste. Przeczytasz zaraz skład ciasta, a tam zaskoczenie – smalec? Właśnie tak, nie pomyliłam się. OK, możesz zamiast niego użyć tej samej ilości masła, ale to właśnie ten tłuszcz, w połączeniu z krupczatką dadzą pożądany efekt, jaki powinna mieć świąteczna tarta jabłkowo żurawinowa. Mąka krupczatka oraz smalec gwarantują uzyskanie super kruchego ciasta, które będzie się wręcz rozpływało w ustach!
Składniki na kruchy spód:
- 230 g mąki pszennej
- 20 g mąki krupczatki
- 85 g masła
- 40 g smalcu
- 60 g drobnego cukru do wypieków
- 1 jajko
- 1 opakowanie przyprawy do pierników (dla uzyskania świątecznego klimatu)
Wypełnienie:
- ok. 4 – 5 jabłek
- szklanka mrożonej (nie suszonej) żurawiny)
- garść suszonej żurawiny
- laska cynamonu
- 1 płaska łyżeczka mielonego cynamonu
- ok 100 g cukru
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- 1 łyżka masła
Świąteczna tarta jabłkowo żurawinowa – wykonanie:
Wszystkie składniki na kruchy spód umieść w misce i zagnieć ciasto. Ja używam do tego celu robota z hakiem do ucierania ciasta, ale gdy dzieci śpią wykonuję tę pracę ręcznie. Używam tutaj masła o temperaturze pokojowej, gdyż i tak później gotową kulę chłodzę w lodówce. Ważne, żebyś taką kulę z kruchego ciasta owinęła szczelnie folią (najlepiej, jeśli ją od razu lekko spłaszczysz, będzie się łatwiej wałkowało). Przez około godzinę chłodzę takie ciasto w lodówce. Natomiast nic mu nie zaszkodzi, jeśli zostawisz je tam na całą noc. Kruche ciasto znakomicie nadaje se również do mrożenia – pamiętaj o tym 🙂
Świąteczna tarta jabłkowo żurawinowa nie może obyć się bez pysznej, kwaskowatej masy! Jabłka obierz ze skóry, usuń gniazda nasienne, pokrój w małe kawałki. Wrzuć na patelnię z łyżką masła i połową cukru. Dodaj świeżą żurawinę, laskę cynamonu, cynamon w proszku. Duś na średnim ogniu, pod przykryciem przez około pół godziny. Przy użyciu blendera doprowadź masę do gładkości jednocześnie powoli dosypując przesianą mąkę ziemniaczaną. Dodaj suszoną żurawinę i sprawdź, czy masa nie jest za kwaśna – jeśli tak, to dosyp cukru do smaku. Nie przesadź jednak z ilością cukru – masa powinna być kwaskowa, taki jej urok. Na sam koniec dosyp garść suszonej żurawiny.
Ciasto wyjmij z lodówki i rozwałkuj. Dla ułatwienia możesz to zrobić pomiędzy dwoma kawałkami papieru do pieczenia – wówczas ciasto nie będzie Ci się lepiło do wałka. Jeśli się przerwie – nie panikuj – nadlepisz 🙂 Z brzegów ciasta powycinaj świąteczne gwiazdki (ja swoje wycinałam odręcznie, więc brak foremki Cię nie tłumaczy w ogóle 🙂 Resztą ciasta wylep foremkę do pieczenia. Ja żyłam prostokątnej, ale możesz spokojnie użyć standardowej, okrągłej. Podziurkuj ciasto widelcem. Wylepioną formę wstaw przykrytą folią na pół godziny do lodówki – żeby ciasto ładnie się ściągnęło.
Na tak przygotowane ciasto wyłóż masę jabłkowo żurawinową do samej góry (nie będzie zwiększała swojej objętości). Udekoruj ładnie wcześniej wyciętymi gwiazdkami. Wstaw do nagrzanego piekarnika i piecz w 180 stopniach, na środkowej kratce, z funkcją pieczenia góra i dół. Ja piekłam 46 minut, ale to wszystko zależy od piekarnika. Ciasto powinno być ładnie zarumienione i być twarde na wierzchu – skruszeje po ostygnięciu, jak kruche ciasteczka 🙂
Przestudzone ciasto udekoruj ładnie cukrem pudrem i na przykład płatkami migdałowymi.
Voila! Świąteczna tarta jabłkowo żurawinowa gotowa na świąteczny stół!
Smacznego,
Gosia
Takie prawdziwkowe risotto rozwala system, serio! Nie jadłam w życiu lepszego risotto z grzybami mówiąc nieskromnie. Jak większość przepisów u mnie jest stosunkowo łatwe i na tyle szybkie, na ile może być szybkie w przygotowaniu risotto. To, czego potrzebujesz, to kilka dobrej jakości składników. Grzyby mogą być mrożone, ale nie rozmrożone wcześniej, bo cały ich smak wyparuje wraz z rozmrożoną wodą. Jedyne czego od Ciebie to danie wymaga, to odrobina pamięci, przygotowania i ciepła w nie włożonego.
Według mnie świetnie nadaje się na romantyczne spotkanie, mały rodzinny obiad, spotkanie z przyjaciółmi. Pomimo tego, że jest to raczej jesienne danie, to świetnie nada się również w zimowej odsłonie. Posyp je rozbitymi w moździerzu orzechami oraz kilkoma kroplami oleju truflowego, a świetnie odnajdzie się na świątecznym stole!
P.S. Wstyd się przyznać, ale te zdjęcia czekały na opisanie i opublikowanie od półtora miesiąca, ale jednak cieszę się, że wreszcie się udało je opublikować 🙂
Prawdziwkowe risotto – składniki:
- 200 g ryżu do risotto (np. arborio)
- 3 łyżki oliwy z oliwek
- 3 łyżki masła
- 2 ząbki czosnku (polskiego, nie chińskiego 🙁 )
- około 5 świeżych borowików lub spora garść mrożonych 150 – 200 g (jeśli masz możliwość możesz podwoić ilość grzybów)
- 3-4 gałązki świeżego tymianku (lub 1.5 łyżeczki suszonego)
- 1 średnia cebula
- 30 ml białego, wytrawnego wina (opcjonalnie)
- 20 -30 g tartego parmezanu
- sól i pieprz do smaku
- około 1 litra bulionu warzywnego (możesz użyć spokojnie bulionetki, jeśli nie masz innej możliwości)
Opcjonalnie do bulionu:
- około 10 sztuk suszonych grzybów namoczonych przez całą noc (wraz z wodą w której się moczyły)
- kilka gałązek tymianku
- sól i pieprz do smaku
Wykonanie risotto:
Do przygotowania wywaru grzybowego warto kilka godzin wcześniej, a najlepiej na całą noc namoczyć w szklance zimnej wody suszone grzyby. Następnie do gorącego bulionu jarzynowego dodać namoczone grzyby wraz z wodą moczenia i gałązkami tymianku. Całość należy powoli zagotować i doprawić do smaku. Po zagotowaniu pozostaw na małym ogniu, aby bulion miał cały czas temperaturą bliską wrzenia.
Na dużą i dosyć głęboką patelnię dodaj po jednej łyżce oliwy i masła – podsmaż pokrojoną w drobną kostkę cebulę wraz z czosnkiem (może być przeciśnięty przez praskę). Nie powinny nabrać koloru, a zmięknąć i się zeszklić. Dodaj pokrojone w plastry grzyby, posyp je połową listków tymianku, odrobiną soli i pieprzu i wraz z drugą łyżką masła podsmażaj na większym ogniu, mieszając je od czasu do czasu aż się ładnie zarumienią. Usmażone grzyby przełóż na talerz.
Na patelnię dodaj łyżkę oliwy i dodaj wyłowione suszone grzyby (jeśli z nich korzystałaś). Po kilku minutach wsyp na patelnię z suszonymi grzybami ryż arborio, posypujemy go szczyptą soli (wywar i grzyby też są słone, więc warto być tutaj oszczędnym). Podsmażaj mieszając na średnim ogniu, aż stanie się lekko szklisty (po około dwóch minutach). Dodaj wino i poczekaj aż odparuje. Jeśli nie używasz wina, od razu dodaj jedną chochlę bulionu grzybowego. Od momentu dodania bulionu zmniejsz płomień i ciągle mieszaj prawdziwkowe risotto. Systematycznie dodawać po łyżce bulionu, gdy poprzednia praktycznie odparuje. Cały proces zajmie około dwudziestu minut. Pod sam koniec dodaj wcześniej podsmażone grzyby. Mi w tym przypadku nie do końca odpowiadał ryż al dente, więc przygotowywałam ryż kilka minut dłużej – aby w efekcie był bardziej kleisty i kremowy. Natomiast pamiętaj, że nie cały bulion musi się wchłonąć – nie to jest wyznacznikiem (to co Ci zostanie, możesz spokojnie zamrozić).
Wyłącz płomień pod ugotowanym ryżem i dopiero teraz dodaj ostatnią łyżkę masła, starty ser i pozostałe liście tymianku. Ser i masło pięknie zagęszczą całe danie, które stanie się kremowe i sycące oraz pełne smaku! Przykryj i pozostaw na około dwie minuty. Dopiero po tym czasie podawaj.
Gwarantuje przepyszne emocje!
Smacznego,
Gosia
To ciasto z gruszkami jest idealne w każdym calu. Ma w sobie wszystko to, co tygryski lubią najbardziej – czekoladę, kakao, cukier, owoce i krótki czas przygotowywania.
Już podczas tych dziesięciu minut, których potrzebujesz na jego przygotowanie w domu rozniesie się piękny cynamonowo-piernikowy zapach. Po upieczeniu można jeszcze zgrzeszyć polewając ciasto czekoladową polewą, chociaż i bez niej jest bardzo wilgotne i znika szybciej, niż się je robi.
Jest idealne nie tylko na święta. Jeśli nie lubisz przyprawy piernikowej, która właśnie nadaje taki klimat, możesz spokojnie jej nie dodawać – wówczas możesz je przygotowywać całorocznie. Gruszki możesz spokojnie zastąpić np miękkimi jabłkami, śliwkami czy bananem – pełna dowolność.
Podaję wymiary w szklankach, żeby jego wykonanie było jeszcze bardziej ekspresowe!
P.S. Do jego wykonania nie musisz mieć nawet miksera – chociaż fakt, może ułatwić życie 😛
P.S. 2 Rzadko to mówię – ale jestem dumna z tych zdjęć! Może kiedyś zagoszczą w książce? Któż to wie 🙂
Składniki:
- 1,5 szklanki mąki pszennej
- 0,5 szklanki cukru brązowego (może być również biały)
- 0,25 szklanki kakao
- 0,5 szklanki oleju, rozpuszczonego oleju kokosowego, lub rozpuszczonego masła
- 3 dojrzałe gruszki
- 2 duże jajka
- 2 łyżki przyprawy do pierników dla świątecznego smaku
- 0,5 łyżeczki cynamonu
- 1 łyżka cukru waniliowego
- 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/4 łyżeczki soli
- 1/4 łyżeczki imbiru (jeśli lubisz lekko pikantny posmak)
- 0,25 szklanki grubego cukru do posypania wierzchu
Ewentualnie na polewę:
- 1/2 tabliczki gorzkiej czekolady
- 100 ml śmietanki
- 2 łyżki cukru brązowego
- mogą być również płatki migdałowe
Wykonanie:
Przygotuj formę do pieczenia. Ja użyłam okrągłej formy o średnicy około dwudziestu pięciu centymetrów. Wyłóż ją papierem do pieczenia lub po prostu wysmaruj masłem i podsyp bułką tartą. Piekarnik ustaw na 180 stopni.
W dużej misce wymieszaj wszystkie mokre składniki zaczynając od połączenia jajek z brązowym cukrem. Następnie do białej masy powoli wlewaj olej (lub inny płynny tłuszcz w temperaturze pokojowej).
W innej misce wymieszaj wszystkie sypkie składniki – czyli mąkę z przyprawami i z kakao.
Do misy z wyrobionymi jajkami z cukrem i olejem dodaj powoli sypkie składniki i wymieszaj tylko do ich połączenia. Przelej do przygotowanej formy. W cieście ułóż połówki lub ćwiartki obranej i pozbawionej gniazd nasiennych gruszki. Tak przygotowane ciasto z gruszkami posypałam jeszcze ćwiartką szklanki grubego cukru, który po upieczeniu fajnie chrupał między zębami 🙂
Wstaw do nagrzanego piekarnika i piecz przez około 45 minut (do suchego patyczka).
Przestudzone ciasto możesz jeszcze polać czekoladą rozpuszczoną ze śmietanką połączoną z cukrem
Wiem, że serników to Ci akurat tutaj pod dostatkiem, ale cóż ja mogę zrobić, jeśli one są taaaaaakie dobre! Jedyne co Ci mogę zagwarantować to to, że będzie ich tu jeszcze więcej 🙂 Tym razem na scenę wjeżdża sernik nowojorski. Iście kremowy, rozpływający się w ustach. W smaku słodko – kwaskowy. Do tego czekoladowy spód i cytrynowa śmietanka na wierzchu. Schłodzony smakuje jak milion dolarów. Wydaje się trudne? Nic bardziej mylnego. Sama przeczytaj, a zobaczysz jakiego to proste – sukces gwarantowany!
Oryginalny sernik nowojorski jest pieczony na bazie amerykańskich serków philadelphia, a tamtejsze panie domu wykorzystują z pewnością ciasteczka Oreo 🙂 U mnie wersja spolszczona – nie mniej pyszna.
Składniki na sernik nowojorski:
Spód sernika:
- 250 maślanych ciasteczek z czekoladą (ta czekolada to opcjonalnie :P)
- 70 g czekolady najlepiej gorzkiej
- 70 g masła
Masa na sernik nowojorski:
- 1 kg dobrze zmielonego, a przede wszystkim tłustego sera na sernik (ja użyłam z wiaderka)
- 100 g serka mascarpone (ew. bardzo tłustej śmietanki)
- 4 żółtka (białka możesz zamrozić na bezę lub zrobić z nich omlet)
- 4 całe jajka
- 250 g cukru
- 3 czubate łyżki mąki pszennej
- skórka otarta z jednej całej cytryny
- sok z połowy cytryny
Śmietankowa polewa:
- 220 ml kwaśnej śmietany 18%
- 1 łyżka drobnego cukru
- 2 łyżeczki soku z cytryny
Sernik nowojorski – wykonanie:
Tortownicę standardowej wielkości wyłóż papierem – jednak tylko spód. Najlepiej, jeśli papier będzie wystawał poza dolną obręcz tortownicy – wówczas łatwiej będzie Ci przełożyć upieczony już sernik na paterę. bez dodatkowych atrakcji smakowych w postaci celulozy 🙂
Ciasteczka pokrusz na małe kawałki albo przy użyciu wałka, albo w malakserze. Czekoladę przesiekaj na drobne kawałki. W rondelku rozpuść masło, dodaj ciasteczka i czekoladę. Cały czas mieszkając doprowadź czekoladę i masło do roztopienia (na małym ogniu). Jeśli konsystencja będzie zbyt gęsta (masa będzie stawiała duży opór przy mieszaniu) możesz dodać kilka łyżek mleka. Tak przygotowaną masę wyłóż na przygotowaną wcześniej tortownicę, dobrze przyklep i umieść w lodówce na około pół godziny.
Piekarnik ustaw na pieczenie góra i dół, temperatura 180 stopni. Na jej spodzie ustaw dużą brytfannę wypełnioną do 3/4 wysokości wodą. Będzie ona odpowiednio nawilżała powietrze w piekarniku, dzięki czemu sernik pozostanie cudnie wilgotny po upieczeniu.
Aby przygotować masę na sernik nowojorski umieść wszystkie jego składniki (za wyjątkiem mąki) w misie miksera i połącz na gładką masę. Nie rób tego za długo, zaledwie kilka minut. Przebity sernik za mocno się napowietrzy, przez co szybko urośnie w piekarniku, a następnie opadnie. Więcej na temat pieczenia sernika możesz przeczytać w moim wcześniejszym artykule (kliknij tutaj). Do ubitej masy przesiej mąkę i wszystko jeszcze raz delikatnie połącz.
Przygotowaną masę wylej na wystudzony spód i wstaw do nagrzanego do 180 stopni C piekarnika na środkową kratkę. Piecz przez 10 minut, a następnie zmniejsz temperaturę do 130 stopni, a po kolejnych 20 minutach – do 110 stopni C. W tych 110 stopniach piecz sernik przez około 40 minut, aż sernik będzie na wierzchu będzie ścięty, ale nadal sprężysty. Pamiętaj, że sernika nie sprawdza się poprzez wsunięcie w niego patyczka – ser zawsze się do niego przyklei).
Wyłącz piekarnik i pozwól studzić się ciastu bez otwierania drzwiczek przez około 15 minut. Po tym czasie delikatnie uchyl drzwiczki piekarnika i pozostaw sernik do całkowitego wystygnięcia. Rozprowadź po wierzchu ciasta śmietankową polewę (wystarczy połączyć wszystkie składniki aż do rozpuszczenia się cukru), Następnie umieć w lodówce na około 6 godzin, a najlepiej na całą noc – nie przykrywaj szczelnie (!) bo zaparuje i będzie niedobre. Możesz przed włożeniem do lodówki zdjąć obręcz z ciasta.
Dobrze schłodzony sernik nowojorski chwilę przed podaniem możesz posypać zestem ze skórki cytrynowej. Pamiętaj, aby używana przez Ciebie cytryna była dobrze wyszorowana i wyparzona.
Smacznego :*
Gosia
Shopping, zakupy, buszowanie między półkami. To coś, co większość z kobiet cieszy na maksa! Ja należę do tych wyjątków (i niespotykanych, a jakże – również!), które nie dzierżą tego robić. Serio, nie znoszę chodzenia na zakupy. Wyjątek stanowią te spożywcze i te do naszego domu. Najchętniej wszystko kupowałabym przez neta bez włóczenia się pomiędzy tymi wieszakami. Czasem jednak wyjść trzeba. Zbliża się czas iście szalony pod względem kupowania prezentów, więc nie pozostaje nic innego, jak wydać z siebie donośny krzyk bojowy – zakupy czas zacząć!
Idą święta!
Jak reagujesz na kupno prezentów pod choinkę? Ja się na przykład jaram tym zawsze jak szczerbaty sucharem 🙂 Uwielbiam kupować prezenty, a jeszcze bardziej lubię je pakować w ładny papier i dekorować zdobnymi wstążkami. Sic! No cóż, już tak mam i nie mam zamiaru z tym walczyć. Nikomu tym krzywdy nie robię, a nawet podobno sprawiam przyjemność.
Jeszcze trzy lata temu perspektywa wydania kasy na prezenty dla najbliższych w grudniu napawała mnie grozą. Mamy z Panem Mężem sporą „najbliższą” gromadkę, bo będzie tego ponad trzydzieścioro luda licząc bez nas, więc sama rozumiesz. Powiedzieć rozpacz, to jakby nie powiedzieć nic.
Mądra głowa (tak, tu znowu chodzi o mnie 🙂 ) poszła po rozum do głowy i przez cały rok, skrupulatnie co miesiąc odkłada trochę grosiwa na oddzielne subkonto prezentowe, aby właśnie było chociaż trochę łatwiej. Ułatwiam sobie jeszcze jednym rozwiązaniem. Wzięłam się na sposób i mam już praktycznie gotową listę prezentów, którą tworzę między wierszami przez cały rok podpatrując obdarowywanych w związku z ich potrzebami.
Lista prezentów
W sumie to mam nie tyle lista prezentów, ile propozycji – dosyć elastyczną w swojej formie. Natomiast jest ona spisana na papierze i łatwo mi na niej odkreślać prezenty już zakupione, uwagi i korekty. Może wydać Ci się to śmieszne, ale taka lista naprawdę pomaga. Będzie ona dla Ciebie odciążeniem zarówno jeśli pójdziesz za mają radą i zaczniesz kupować prezenty w tym momencie, jak i w grudniu.
Co Ci da jeszcze taka lista? Dzięki niej będziesz potrafiła jasno i klarownie określić ile pieniędzy potrzebujesz i na co masz zwracać szczególną uwagę na promocja. A jeśli już o promocjach mowa… 🙂
3, 2, 1 start – zakupy czas zacząć!
Zakupy online
Kilka dni temu, chcąc odebrać zamówioną wcześniej paczkę, stanęłam w sklepie w kolejce. Aby umilić sobie czas rozglądałam się niecnie po otoczeniu (innym w kolejce – a jakże – również :)) i wypatrzyłam sobie piękny termosik na jedzonko. Tak, termos też musi być piękny – rzeczy muszą być i piękne i praktyczne (chociaż z tym ostatnim bywa czasem różnie :P). Dodatkowo był na promocji, więc w pełni z siebie zadowolona zgarnęłam go z półki i wróciłam do kolejki, która nota bene nie ruszyła się ani o jedną osobę. Po oblukaniu koszyków innych stojących ludzi, ich ciuchów i wysłuchaniu marudzących dzieci (tym razem nie moich!) coś mnie natchnęło. Wiesz, taki jakby szósty zmysł się włączył, kobieca intuicja, albo wąż w portfelu. Odpalam telefon, wchodzę na stronę tegoż sklepu w którym sterczę, wklepuje nazwę rzeczonego termosu i co moim oczom się ukazuje? A no cena, ale jaka?! A no 10 (słownie dziesięć!) peelenów niższa od tej na promce w sklepie. No kaman, to ponad 12% ceny tego termosu, czyli w ciul! Termos odłożyłam i zamówiłam przez stronkę z odbiorem w sklepie!
Okazało się, że duża część sieciowych sklepów z różnych branż ma dużo niższe ceny niż w sklepach stacjonarnych.
Lojalność wynagradzana
Przygotowując się do zakupowego szału pamiętaj o tym, że większość sklepów udziela jednorazowych zniżek za zapisanie się na newsletter, a następnie przysyła kupony zniżkowe skutecznie nas tym nęcąc. Również poprzez zakupy przez aplikacje na telefon można zaoszczędzić.
Cashback
Wyobraź sobie, że niektóre sklepy będą Ci płacić za zakupy i mówię to zupełnie serio! Jeśli dokonasz zakupu przez konkretną stronę danego serwisu wówczas możesz otrzymać zwrot od kilu do czasem nawet kilkunastu procent. Pieniądze po zebraniu określonej kwoty możesz przelać na swoje konto i dalej nimi dysponować.
Black Friday
To dzień szaleństwa zakupowego w Stanach, gdzie zawsze rozpoczyna się w dzień po Święcie Dziękczynienia. Nie sugeruj się jednak nazwą, gdyż trwa on cały weekend, a w tym czasie w Stanach można kupić rzeczy nawet do 90% taniej, W Polsce do takich promocji jeszcze nam daleko, ale i tak warto polować i obserwować. Więcej szczegółów odnajdziesz na stronie dedykowanej temu dniu. W tym roku przypada on na 24go listopada.
Cyber Monday
To jakby dzień analogiczny do Black Friday, ale promocje obejmują przede wszystkim sklepy internetowe, czyli cyber przestrzeń. Ja zwykle, jeśli mam w planach dokupienia coś większego odkładam to właśnie do tych dwóch dni. W zeszłym roku udało mi się kupić ekstra golarkę dla Pana Męża o 20% taniej, a dodatkowe 15% otrzymałam jako zwrot w warunkach promocji 🙂 Warto! Zapisz sobie w kalendarzu dzień 27go listopada 🙂 O obu tych dniach przeczytasz więcej na stronie http://www.black-friday.pl/.
Dzień darmowej dostawy
Wybrane sklepy na początku grudnia (w tym roku jest to 5 grudnia 2017) oferują bezpłatną wysyłkę zakupionych towarów. Nie ma tych sklepów wiele, bo na dzień dzisiejszy jest ich na ten moment 65, ale zawsze warto spojrzeć, czy przypadkiem czegoś z danego sklepu nie planujemy zamówić. A nuż się uda przyoszczędzić trochę grosza chociażby na dostawie.
https://www.dziendarmowejdostawy.pl/
A jak jest u Ciebie? Lubisz tego typu promocje? Jaki jest Twój sposób na oszczędzanie na zakupach?
Udanego shoppingu 🙂
Gosia
Prawdziwy, klasyczny, domowy rosół, przepełniony smakiem dużej ilości mieszanego mięsa i warzyw. Mocno doprawiony. Gotuje się go bardzo długo, w niewielkiej ilości wody, właśnie po to, aby wszystkie smaki odnalazły się w tym tradycyjnym i odświętnym daniu.
Sernik sernikowi nie równy, każdy z nas to wie, ale ten jest wybitnie pyszny! Jest to z pewnością najbardziej puszty sernik jaki w życiu jadłam! Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że jest to jeden z najlepszych serników, jakie moje podniebienie miało okazję smakować 😉