Dzisiaj ponownie dynia a w roli głównej chrupiący wege tost z dynią, serem i granatem! Dla mnie to warzywo ma niekończące się zastosowania, a przy tym jest tak tanie i proste w przygotowaniu, że chyba bardziej się nie da.
podwieczorek
Ten deser, to idealna słodkość nie tylko dla wegan, ale również dla dzieci i tych, którzy dbają o podaż zdrowych składników w swojej diecie. Kokosowy budyń jaglany, podany z domowymi powidłami (tutaj) oraz dostępnymi pod ręką owocami jest co tu dużo mówić – pyszny. Warunek? Taki budyń najlepiej smakuje podany w temperaturze pokojowej – schłodzony nabiera dla mnie zbyt twardej struktury na języku.
Nie będę Cię oszukiwała – kluski leniwe to jedne z najprostszych klusek ever jakie możesz zrobić. Są expresowe, nie wymagają wcześniejszych przygotowań, gotowania, studzenia i innych tego typu dupereli, na które często nie mamy ani czasu, ani ochoty.
Nie dalej jak wczoraj wróciliśmy stosunkowo późno do domu. Generalnie – młodzież już powinna być po kąpieli i układać się do snu, a tu jeszcze starszak chce zjeść kolację. Z nadzieją w głosie zaproponowałam mojemu dwuipółletniemu synowi mleczko w butelce, z której korzysta własnie w takich ekstremalnych sytuacjach. Jakże moje oczekiwania znacząco minęły się z rzeczywistością, gdy młodzian z pełnym przekonaniem rzekł: „Mamo, chcę kluski leniwe, Twoje są najlepsie!”…. Jak myślisz, co zrobiłam?
Of course, że dostał leniwe, tym bardziej, że przed wyjściem w gości, tknięta chyba matczynym instynktem, w 20 minut przygotowałam leniwe do zdjęć do tegoż wpisu 🙂 Jak się za chwileczkę przekonasz, z klusek nie pozostało za wiele po wczorajszej kolacji i moim podjadaniu (tak, ciągle coś podjadam i glamię w tej paszczy i to jest moja zmora 🙁 ).
Ja kluski leniwe najbardziej lubię odsmażone na masełku z bułką tartą i odrobiną brązowego cukru. Czasem dodaję cynamon lub cukier waniliowy. Są pyszne i nie znam osoby, która by ich nie lubiła!
Na początku w drodze wyjaśnienia – zupa krem z zielonych resztek, to nie pomyłka, ale przemyślana strategia. Polega ona na zużyciu wszelkich zielonych „odpadków” i resztek, jakie posiadasz w odmętach lodówki i zamrażalki. Jest to przepis tak samo ekonomiczny, jak pyszny. Jest w nim kilka, moim zdaniem, obowiązkowych składników. Must have na krem z zielonych resztek to mrożony groszek, ziemniak (no OK, ziemniak akurat nie jest zielony 😛 ), no i oczywiście woda i przyprawy. Pozostałe składniki będą pozytywnym efektem ubocznym sprzątania lodówki bądź przygotowania innych dań. Same plusy – ograniczasz do minimum wyrzucanie jedzenia, najadasz się, no i jesteś trendy – zielone jest w modzie 😀
Przydadzą Ci się drobno posiekane łodygi z brokuła, czy dokładnie umyte liście rzodkiewki. Tak, rzodkiewki – wszyscy je wyrzucają, a można z nich przyrządzić przepyszne pesto! Odłamujesz kawałki zielonych szparagów? Kiedy odkroisz od tych resztek białą część, resztę wrzuć do garnka z zielonymi „odpadkami”. Liście brukselki, kilka podsuszonych już szparagów, które samotne leżą na dnie szuflady w lodówce też są ekstra! Zapomniana resztka roszponki czy rukoli zostawiona „na później”. No i jeszcze zamrażalka – w niej też zwykle jest wiele skarbów. U mnie na przykład często są to resztki szpinaku czy jarmużu. Tak naprawdę wszystko co zielone nadaje się do tego przepisu. Bądź ekonomiczną szefową kuchni w swoim domu i przeszukaj ją w poszukiwaniu skarbów.
Krem z zielonych resztek obecnie serwuję Mężowi memu osobistemu na drugie śniadanie bądź podwieczorek. Świetnie nada się również dla gości jako odmiana od standardowego rosołu. Będzie rewelacyjny z pysznymi, maślanymi grzankami z pesto z suszonych pomidorów – tak dla kontrastu kolorystycznego i smakowego :*
Ponieważ od niedługiego czasu dane mi jest być mamą, to muszę dbać o moją dietę oraz o to, aby nie zajadać wzmożonego apetytu słodkościami i kanapkami – potrzebuję więc kilku sprawdzonych przekąsek, które są zdrowe, nie zabierają dużo czasu i można je wykorzystać na różne sposoby. Dzisiaj batoniki owsiane w wersji podstawowej.
Dzisiaj bruschetta szpinakowa. Mam czasem ochotę na sytą, ciepłą kolację – nadal zdrową, ale jednak z nutką „grzechu 🙂 No bo cóż jest zdrowego w jedzeniu białego pieczywa typu bruschetta, podpiekanego w piekarniku po nasmarowaniu go przepyszną oliwą z oliwek?
Jeśli dopadła Cię chandra, dołek, przygnębienie lub po prostu chcesz oddać się chwilce zapomnienia proponuję Ci poświęcić dosłownie 10 minut przygotowań i jakieś 30 minut pieczenia, a Twoja aura z pewnością się zmieni! Te expresowe babeczki ze śliwkami (chociaż z powodzeniem możesz dodać innych owoców, albo czekolady 🙂 ) mają magiczną moc, gwarantuję Ci to.