Mam jakąś dziwną słabość do granoli – słodkich, niezdrowych, sklepowych. Lubię to, że chrupią, że można je jeść do mleka, jogurtu, lub tak po prostu – czytając książkę. Jednak ich skład serio mnie dobija, a cena tych „eko” rzuca na kolana. Kilkakrotnie robiłam już jej domowe wersje, ale jeszcze żadna nie urzekła mnie aż tak, jak gryczana granola z kaszą jaglaną. Jest po prostu urzekająco pyszna i wyjątkowa w smaku!
Jestem przekonana, że niejednokrotnie będę wracała do tego przepisu i go modyfikowała – o pozytywnych eksperymentach z pewnością będę informowała 🙂 Inspirację zaczerpnęłam od Kingi Paruzel i jej przepisu na zdrowy sernik. Wykorzystała tam prażoną kaszę gryczaną na spód do ciasta.
Gryczana granola z kaszą jaglaną jest istnym eksperymentem. Początkowo miałam wykorzystać tylko kaszę, orzechy, pestki i suszone owoce. Jednak w trakcie robienia koncepcja zmieniała mi się z minuty na minutę – co, jeśli chodzi o mnie, było stosunkowo łatwe do przewidzenia 🙂 Kaszę jaglaną dodałam surową, bo po prostu nie chciało mi się jej gotować 😛 Poszły jeszcze płatki owsiane, ciepłe mleko, miód. Wszystko razem skomponowało się w super całość To zdecydowanie jedna z najlepszych granoli jakie w życiu jadłam. Polecam dodać pokruszoną gorzką czekoladę do już przestudzonej mieszanki.
Moje łakomstwo co do granoli – inaczej nie da się nazwać otwartego słoika obok monitora i łyżeczki która ciągle się samoistni napełnia…. usprawiedliwiam jej prozdrowotnymi właściwościami. Gryka to przecież samo zdrowie, a kasza jaglana to podobno złoto Inków (stąd w tytule „złota” granola).