Zwykle jest to jakoś tak: wchodzisz do sklepu lub na rynek i nie wiesz jeszcze, że kupisz dynię. Jednak ją kupujesz. Przynosisz do domu i za nic w świecie nie masz pomysłu co z nią zrobić! Tutaj z pomocą przychodzę ja i podsuwam Ci przepis na dynię w 10 odsłonach 🙂
dynia
Wstałam wczoraj rano, po mocno nieprzespanej nocy i co widzę za oknem? Śnieg! A to oznacza, że zima już puka do okien i drzwi, a wraz z nią pora na lekką modyfikację codziennego menu. Płatki z zimnym mlekiem na śniadanie, lub sałata z warzywami na kolację nie brzmią już tak kusząco, bo nie działają dobrze na temperaturę mojego ciała. Natomiast rozgrzewające dyniowe curry z kury, z dodatkiem pomidorów koktajlowych i mleka kokosowego już tak! Do tego pysznie pachnący ryż jaśminowy… Już samo wyobrażenie tego dania otula mnie ciepłem i daje ukojenie.
Takie dyniowe curry zjadamy na codzienny obiad, jak i podajemy na większe lub mniejsze uroczystości. Świetnie się nadaje do podgrzania w pracy – mikrofala nie wyrządza mu praktycznie żadnej krzywdy. Zwykle przyrządzam większą ilość i pałaszujemy je przez kilka dni – tyle spokojnie może postać w lodówce. Raz takie dyniowe curry zamroziłam, ale po rozmrożeniu kurczak już smakował bardzo dziwnie, natomiast pozostałe składniki były ok (pomimo to, mrożenie curry postrzegam jako ostateczność).
Ryż ugotowałam z cytryną i anyżem. Był lekko kleisty, idealny do tego dania. Przepyszny sam w sobie!
Składniki na dyniowe curry (dla około 4 -6 osób):
- 3-4 pojedyncze piersi z uradowanego i szczęśliwego kurczaka (może być też odpowiednia ilość piersi z indyka)
- ok. 500 g dyni (może być mrożona)
- 2 puszki pomidorów koktajlowych w puszce (bądź opakowanie 200 g i jedna puszka zwykłego przecieru)
- 2 puszki mleka kokosowego
- 3 łyżki masła klarowanego (lub zwykłego + 1 łyżka oliwy)
- 1 płaska łyżka ziaren kolendry
- 1 średnia cebula pokrojona w drobną kostkę
- 1 płaska łyżka mąki ziemniaczanej (opcjonalnie)
Przyprawy do marynaty:
- 1 łyżka ostrej papryki (do smaku) pokrojonej w drobną kosteczkę (ew. 1/2 lub 1 łyżeczka ostrej papryki w proszku)
- 1 łyżka kurkumy
- 1 łyżka drobno startego imbiru
- 4 ząbki czosnku (przeciśnięte przez praskę)
- 1/2 łyżeczki mielonego cynamonu
- 2 łyżki oliwy
- 2 płaskie łyżki przyprawy curry, lub 3-4 łyżki pasty curry
- 1 czubata łyżka koncentratu pomidorowego dobrej jakości
- 1-2 łyżeczki soli – do smaku
- 1/3 łyżeczki zmielonego czarnego pieprzu
Dyniowe curry z kury z pomidorami i mlekiem kokosowym – przygotowanie:
Przygotuj pastę do marynaty. W misce umieść wszystkie składniki do marynaty – powinna powstać gęsta pasta.
Mięso opłucz pod bieżącą chłodną wodą i dokładnie osusz przy pomocy ręczników papierowych (do wilgotnego nie będą chciały przywierać przyprawy). Oczyść z błonek i chrząstek – jeśli takowe masz. Pokrój w kostkę około półtora na półtora centymetra (do dwóch). Mięso umieść w marynacie, porządnie wymieszaj, aby pasta pokryła każdy kawałek. Przykryj folią spożywczą i umieść w lodówce na około pół godziny. Możesz też przygotować mięso dzień wcześniej – przez noc się lepiej zamarynuje.
Odkrój skórkę z dyni, oderwij od niej pestki, a sam miąższ pokrój w kostkę tych samych rozmiarów jak mięso. Papryczkę chili oraz cebulę posiekaj w drobną kosteczkę.
W szerokim rondlu rozgrzej połowę tłuszczu i na sporym ogniu podsmaż krótko zamarynowane mięso – ma się delikatnie zezłocić z każdej strony. Najlepiej podsmażaj mięso w kilku partiach – żeby nie puściło soków i żeby się nie dusiło. Po usmażeniu odłóż mięso na talerz i na tą samą patelnię wsyp nasiona kolendry. Niech się podsmażają przez około półtorej do dwóch minut. Następnie dodaj pozostałą część tłuszczu i wsyp posiekaną cebulę. Niech się zeszkli. Teraz dodaj do cebuli pokrojoną dynię, którą delikatnie posól i obsmaż dynię z każdej strony.
Do podsmażonej dyni dodaj z powrotem podsmażone wcześniej mięso (jeśli wypuściło soki – je też dodaj). Wymieszaj wszystko i powoli dodawaj mleko kokosowe – tak, żeby po pierwsze się nie zważyło, po drugie – żeby nie przerwało procesu gotowania. Po pięciu – siedmiu minutach gotowania na średnim ogniu dodaj pomidory i wszystko razem podgrzewaj jeszcze około trzech minut. Spróbuj czy dyniowe curry nie wymaga doprawienia.
Podawaj z ryżem – dyniowe curry zawsze i wszędzie smakuje dobrze!
Smacznego!
Gosia
Dyniowy sernik z czekoladą to must have jesiennego menu. Najlepiej smakuje do świeżo zaparzonej herbaty żurawinowej z cytryną. Lekko słodki, łatwy do zmodyfikowania na sernik low fit. Piekłam go w kąpieli wodnej, dzięki czemu jest bardzo jędrny w swojej konsystencji. Bardzo wilgotny i totalnie nieprzesuszony. Sprawia wrażenie trochę amerykańskiego – kremowy w konsystencji, rozpływający się w ustach.
Puree dyniowe warto od razu zrobić w dużej ilości i zawekować, lub wykorzystać do wszystkiego – dopóki mamy możliwość korzystania z tego cudownego warzywa. Dynię uwielbiam pod każdą postacią, pomimo tego, że nauczyłam się ją jeść dopiero gdy sama zaczęłam gotować. W domu jej nie jadłam, bo po prostu Mama jej nie przygotowywała, Babcia czasem robiła dynię w zalewie octowej.
A Ty znasz dynię ze smaków dzieciństwa?
Dyniowy sernik z czekoladą – składniki:
Spód:
- 150 g ciasteczek czekoladowych – obojętnie jakich, ja użyłam kakaowych herbatników oblanych czekoladą
- 50 g masła roztopionego
Masa serowa:
- 400 g sera na sernik – dobrze zmielonego tłustego sera, lub dobrej jakości sera z wiaderka
- 100 g sera mascarpone (możesz zamiast niego dodać po prostu więcej sera na sernik)
- 100 g cukru bądź innego słodzika
- 2 jajka
- 2/3 szklanki dyniowego puree
- 1 płaska łyżka mąki ziemniaczanej
- szczypta soli
- 1 łyżeczka cukru waniliowego
- 1/4 łyżeczki mielonego imbiru
- 1/4 łyżeczki mielonego kardamonu
- 1/4 łyżeczki mielonego cynamonu
Dyniowy sernik z czekoladą – wykonanie:
Przygotowanie:
Do przepisu użyłam mniejszej formy na tort niż zwykle – bo o średnicy 12 centymetrów (standardowa ma ich dwa razy więcej). Jeśli chcesz upiec dyniowy sernik z czekoladą w większej odsłonie – pomnóż składniki razy dwa, nie zmieniając czasu pieczenia. Natomiast niezależnie od wielkości użytej przez Ciebie formy, musisz ją dobrze zabezpieczyć, aby nie przedostała się do środka woda – gdyż ciasto będzie się piekło w kąpieli wodnej. Do tego celu użyj folii aluminiowej, którą obficie zabezpiecz formę z zewnątrz. W środku natomiast użyj papieru do pieczenia (będzie zbędny jeśli używasz formy silikonowej do pieczenia).
Spód:
Spód na dyniowy sernik z czekoladą nie wymaga wielkiego zachodu. Ciasteczka dokładnie rozkrusz w malakserze. Następnie dodaj do nich roztopione masło (możesz do tego celu wykorzystać mikrofalówkę). Jeśli masz ochotę na baaardzo czekoladowy spód – dodaj kakao albo rozpuszczoną czekoladę. Wszystko dokładnie zmiksuj. Gotową masą wyłóż dokładnie dno tortownicy oraz boki do około 1/3 wysokości – da to ładny efekt po wyjęciu upieczonego już ciasta. Tak przygotowaną formę wstaw do nagrzanego wcześniej piekarnika do 160 stopni i piecz przez około 8 do 10 minut. Po tym czasie wyjmij z piekarnika i pozwól aby spód przestygł.
Masa serowa:
Pamiętaj, aby około dwie godziny przed pieczeniem wyjąć wszystkie składniki na dyniowy sernik z czekoladą na blat kuchenny – powinny mieć równą, pokojową temperaturę. Ser umieść w misie miksera i chwilę pomieszaj, aby jego konsystencja się wyrównała. Następnie dodawaj po łyżce mascarpone, po jednym jajku, puree z dyni, cukier oraz inne przyprawy. Wszystko dodawaj stopniowo – czekając aż masa serowa wchłonie dodany składnik. Na sam koniec dodaj przesianą przez sitko mąkę (aby nie skawaliła się w cieście w jednym kawałku).
Gotową masę przelej na wystudzony spód. Formę z sernikiem umieść w większym naczyniu (np blacha do pieczenia) wypełnionym do 1/3 wysokości wrzącą wodą. Całość ostrożnie wstaw do nagrzanego do 180 stopni piekarnika (najlepiej z termoobiegiem) i od razu zmniejsz temperaturę do 150 stopni. Po piętnastu minutach pieczenia ponownie zmniejsz temperaturę – tym razem do 110 stopni i piecz przez 90 minut. Dobrze upieczony sernik będzie nadal sprężysty na środku.
Ostudź w lekko uchylonym piekarniku, a następnie umieść w lodówce. Dyniowy sernik z czekoladą podawaj dobrze schłodzony. Możesz przygotować do niego polewę czekoladową – ja tak zrobię następnym razem.
Smacznego!
Gosia
Wrzesień dobiega już końca, wrzosy zawitały na stole i parapecie. Najlepiej spędzony wieczór, to czas spędzony pod kocykiem z kubkiem gorącej herbaty w dłoniach. W takie dni, po powrocie z pracy, ze spaceru, czy z zakupów o wiele bardziej chce mi się czegoś rozgrzewającego, lody niestety nie są już tak kuszące jak jeszcze kilka tygodni temu. Pieczona zupa z pomidorami i dynią idealnie spełnia właśnie tę rolę.
Najlepiej zrób jej od razu większą ilość i zawekuj w słoikach. Możesz również ją zamrozić. Będzie idealna podana elegancko na talerzu. Ja uwielbiam ją siorbać prosto z kubeczka. Taka zdrowa wersja gorącego kubka.
Przygotowana saute – bez przypraw i śmietanki czy mascarpone – idealnie nada się dla najmłodszych. Wystarczy dodać trochę kaszy manny lub kleiku ryżowego i gęsta zupa dla niemowlaka gotowa 🙂
Składniki:
- 1,5 kg dyni
- 1 kg pomidorów gruntowych na zupę
- 2 litry bulionu warzywnego lub rosołu
- 2 ząbki czosnku
- 1/2 łyżeczki suszonego tymianku (lub listki z kilku gałązek świeżego)
- 1/2 łyżeczki suszonego rozmarynu roztartego w moździerzu (lub listki z jednej gałązki bardzo drobno posiekane)
- 1 mała cebula
- 4 łyżki oliwy
- 4 łyżki masła
- 150 ml gęstej słodkiej śmietanki lub mascarpone
- sól i pieprz do smaku
Dodatki:
- suszone pomidory
- ser feta
- świeża kolendra lub pietruszka
- ugotowana czerwona soczewica (jeśli chcesz bardziej sytą wersję)
Wykonanie:
Przygotuj poszczególne składniki.
Pomidory możesz (ale nie musisz) sparzyć i obrać ze skóry, pokrój je na połówki lub ćwiartki – zależnie od wielkości. Umieść w naczyniu, w którym będziesz je zapiekała.
Dynię podziel na cząstki, obkrój ze skórki. Podziel na trzy części. Dwie z z nich pokrój mniej więcej na dwucentymetrowe kawałki które wrzuć do garnka z pomidorami. Jedną trzecią pokrój już starannie na centymetrową kostkę – resztki możesz swobodnie zrzucić do garnka. Ta mniejsza kosteczka posłuży Ci jako wypełniacz do zupy – odłóż ją na chwilę na bok, wrócisz do niej później.
Czosnek obierz z łupin i dodaj w całości do garnka. Wrzuć również do niego zioła, sól i pieprz oraz pokrojoną w średnią kostkę cebulę.
Przygotowane w garnku warzywa z przyprawami zalej oliwą z oliwek i porządnie wymieszaj, aby równo pokryła całą zawartość. Dodaj na wierzch dwie łyżki masła w mniejszych kawałkach.
Nieprzykryty garnek umieść w nagrzanym do 180 stopni piekarniku (najlepiej z termoobiegiem), na środkowej kratce i piecz około 40 minut. W połowie czasu sprawdź czy warzywa na nie wymagają przemieszania. Po tym czasie składniki powinny być miękkie i z łatwością poddać się blenderowi.
Pod koniec pieczenia podsmaż na dwóch łyżkach masła pozostałą część dyni (przypraw ją odrobinę solą oraz tymiankiem). Podsmażona dynia nie powinna się rozpadać – powinna być al dente 🙂 Suszone pomidory pokrój w paseczki, fetę w kostkę podobną do dyni.
Garnek z warzywami umieść na podkładce, zalej zimnym bulionem (dzięki temu schłodzisz warzywa i będziesz mogła od razu zblendować całość bez uszkodzenia noży gorącą zupą). Pieczona zupa z pomidorami i dynią to zupa krem, więc zmiksuj ją na gładko, a następnie umieść na gazie i podgrzej, aby wszystkie smaki ładnie się połączyły. Na koniec możesz (ale nie musisz) dodać śmietankę lub mascarpone. Dopraw do smaku, jeśli to konieczne.
Podawaj ze smażoną dynią, suszonymi pomidorami i serem feta. Dla łasuchów proponuję dodać ugotowaną czerwoną soczewicę (zajmuje to dosłownie dziesięć minut) – wówczas zupa nasyci Cię na bardzo długo.
Smacznego!
Gosia
Dzisiaj mam dla Ciebie szybki przepis na ekspresowy obiad. Mieszanka dyni, polędwiczki, tłustego serka oraz ziół daje perfekcyjne połączenie. Nie jest to z pewnością danie fit – ale przecież nie samym low fat żyje człowiek. Trochę smażonego i trochę tłuszczu na nadchodzącą jesień przyda się z pewnością!
Ponieważ bateria w mojej wadze uległa wyczerpaniu – ilość składników podaję na oko. Zresztą, kto ma czas na ważenie podczas ekspresowego obiadu 🙂
Składniki na 2-3 osoby:
- 1 polędwiczka wieprzowa
- 1 średnia cebula
- 1 papryczka chili
- 1/4 małej dyni (po pokrojeniu w kostkę powinno być jej dwa razy tyle co mięsa, lub więcej – jeśli lubisz)
- 1 szklanka bulionu (ja mam pomrożony bulion w pojemnikach, ale nie gardzę bulionem z bulionetek 🙂 )
- 2 łyżki masła
- 2 łyżeczki oliwy
- 3 łyżki serka mascarpone lub w wersji „light” tłustej śmietanki
- 1 łyżka posiekanego świeżego tymianku (lub 1/2 łyżeczki suszonego)
- garść posiekanej pietruszki
- sól i pieprz do smaku
- makaron do podania
Polędwiczka z dynią w kremowym sosie – wykonanie:
Mięso opłucz pod bieżącą wodą, dokładnie osusz papierowym ręcznikiem a następnie pokrój na około centymetrowe plastry. Polędwiczkę posól i popieprz do smaku. Na patelni rozgrzej jedną łyżkę masła z łyżeczką oliwy. Mięso smaż po trzy minuty z każdej strony, a następnie odłóż je na talerzyk.
Na tą samą patelnię włóż pozostałą oliwę oraz masło, wrzuć pokroją w drobną kostkę cebulę oraz papryczkę chili. Smaż je aż cebula się zeszkli. Dodaj obraną, oczyszczoną i pokrojoną w kostkę dynię. Wszystko delikatnie posól, dodaj tymianek. Po czterech do pięciu minut smażenia wlej na patelnię bulion i przykryj wszystko pokrywką. Dynia powinna zmięknąć po dziesięciu minutach. Na pięć minut przed końcem dodaj do dyni polędwiczki, żeby miały szansę się podgrzać.
Gdy dynia będzie już miękka, a mięso ciepłe – dodaj mascarpone lub śmietankę. Jeśli to konieczne dopraw do smaku. Po kilku chwilach polędwiczka z dynią w kremowym sosie jest gotowa. W moim wydaniu wystąpiła z pełnoziarnistym makaronem spaghetti oraz natką pietruszki (którą nota bene Pan Mąż skrzętnie później wydłubał 🙂 )
Dynia jest świetnym i uniwersalnym warzywem, które nadaje się zarówno do ciast i deserów, jak i do dań wytrawnych. Świetnie wkomponowuje się w tarty (przepis tutaj), gulasze (przepis tutaj) czy zdrowe naleśniki. Ziemniaczane kopytka z pieczoną dynią są tego kolejnym świetnym przykładem. Są idealne podawane natychmiast po ugotowaniu z wszelkiego rodzaju sosami. Cudnie wyglądają i pachną odsmażone na ziołowym maśle – mają wówczas wspaniałą chrupiącą skórkę.
Kopytka z pieczoną dynią mają jeszcze jedną zaletę nie do przecenienia – nie znam dziecka, które ich nie zje z apatytem!
Są idealnym sposobem na wykorzystanie pozostałości z pieczonej dyni. Jeśli natomiast pieczesz dynię do tego przepisu, upiecz jej więcej i wykorzystaj do naleśników idealnych na kolację lub drugie śniadanie.
Warto zrobić więcej klusek i zamrozić na czarną godzinę. Wystarczy je później nierozmrożone włożyć do wrzątku, lub na patelnię. Idealne danie na „czarną godzinę” lub natychmiastowy głód 🙂
Czas przygotowania zależy od tego, czy masz już przygotowane puree – stąd podane są dwa czasy, krótszy i dłuższy.
Jesień za oknem roztacza już nie tylko piękne, złociste i pełne uroku krajobrazy. Dni są już chłodniejsze, a ja coraz chętniej sięgam po rozgrzewające dania. Taki na przykład jesienny gulasz wołowy z dynią marchewką i podgrzybkami podany z kaszą lub zjedzony z ciemnych chlebem idealnie rozgrzeje zmarznięte brzuszki!
Wspominałam już kiedyś, że bardzo nie lubię marnować jedzenia? A tym bardziej dobrego 🙂 Piekłam ostatnio dynię na krem dyniowy i trochę mi jej zostało, więc musiałam jakoś ten pyszny składnik zagospodarować. Kremu dyniowego wyszło dosyć sporo, więc pomyślałam – może coś śniadaniowego?
Potrzebowałam czegoś fajnego na spotkanie ze znajomymi, a jednocześnie chciałam przygotować coś nowego, coś czego jeszcze nie robiłam. Trochę to masochistyczne, bo jak nie wyjdzie, to lipa straszna, ale cóż, najwidoczniej mój instynkt samozachowawczy w kuchni ulega wyłączeniu 🙂 Decyzja zapadła – na kolację będzie tarta z dynią.
Masz w domu dynię i szukasz inspiracji na pyszny, niesztampowy, a przede wszystkim stosunkowo szybki jednogarnkowy obiad? Mam dla Ciebie idealną propozycję zaczerpniętą ze strony „Kwestia Smaku” 🙂 Dyniowa potrawka z mięsem mielonym z wykorzystaniem dyni, marchewki i soczewicy – gwarantuję niezapomniane doznania, pomimo prostych i wydawałoby się mdłych składników.