Pomarańczowa Pavlova to moja prywatna wariacja na temat klasycznej Pavlovej w bitą śmietaną i owocami leśnymi (mmmm, aż ślinka cieknie!:) ). To jeden z tych deserów, na widok którego większości biesiadników ma prawo opaść szczęka. Jest efektowny, elegancki i trochę ekstrawagancki. Jeśli jesteś przekonana, że pomarańczowa Pavlova to deser nie dla Twojej ligi umiejętności, to bardzo miło zaskoczy Cię ten właśnie przepis.
Do Pavlovej potrzebne będą same białka. Mi zostały one po walce z faworkami i je po prostu zamroziłam. Tak, można mrozić białka, i tak, nadają się one do pieczenia idealnie. Mrożenie białek to świetny sposób na ich późniejsze wykorzystanie właśnie na ten cudowny deser. Ważny jest sposób ich rozmrażania – na dzień przed planowanym pieczeniem bezy przełóż białka z zamrażalki do lodówki, a cały proces rozmrażania przebiegnie samoistnie.
Pomarańczowa Pavlova to przede wszystkim beza. Ale nie taki zwykły, suchy, twardy i przesłodzony styropian. Efektem będzie krucha z wierzchu, a mięciutka i rozpływająca się w środku lekka beza. Taki cudny, słodki spód nakryty zostanie puchatym, lekkim, lekko płynnym, odchudzonym kremem z jogurtem greckim i kwaśno-słodkimi pomarańczami. Grzechem będzie się nie skusić!
Teraz tylko gromadź w zamrażalce białka, a gdy najdzie Cię ochota, na coś absolutnie pysznego, uwodzicielsko słodkiego, niezwykle delikatnego i rozkosznie rozpływającego się w ustach – pomarańczowa Pavlova przyjdzie Ci na ratunek 🙂
P.S. W planie Pomarańczowa Pavlova miała „wystarczyć” na osiem osób, tym czasem wystarczyła na osiem kawałków dla pięciu sztuk jedzących 😀 Ostrzegam lojalnie – znika szybciej niż zdążyć zjeść pierwszy kawałek 🙂
Składniki:
- 5 białek
- 220 g drobnego cukru do wypieków
- 1 łyżka skrobi ziemniaczanej
- 1 łyżka soku z cytryny (lub octu winnego)
- 200 g schłodzonego, gęstego jogurty greckiego
- 200 g schłodzonego sera mascarpone
- 50 g cukru
- 2 pomarańcze
Wykonanie:
Schłodzone białka ubij za pomocą miksera wraz ze szczyptą soli na sztywną pianę. Następnie łyżka po łyżce zacznij dodawać 200 g cukru. Ważne jest, abyś cały czas ubijała pianę, a cukier dosypywała stopniowo aż do uzyskania sztywnej, lśniącej, ciągnącej się piany. Ciągle ubijając dodaj łyżkę soku z cytryny, po około minucie wyłącz mikser. Do ubitej piany wsyp przesianą skrobię ziemniaczaną, a następnie bardzo delikatnie wymieszaj wszystko szpatułką.
Piekarnik ustaw na 180 stopni. Płaską blachę do pieczenia wyłóż papierem do pieczenia i odrysuj na niej około 20 cm okrąg. Na sam środek wyłóż masę z ubitych białek i wyrównaj do odrysowanych boków. Pomarańczowa Pavlova w domowym wydaniu jest nieperfekcyjna ale pyszna, dlatego nie musisz co do milimetra wyrównywać boków deseru, a tym bardziej jego górnej części. Przygotowany spód wstaw do nagrzanego piekarnika. Po 3 minutach zmniejsz temperaturę do 150 stopni i piecz bezę przez 1.5 godziny. Upieczoną bezę wystudź w lekko uchylonym piekarniku przez minimum godzinę.
Pomarańczowa Pavlova nie może obyć się bez…. pomarańczy! 🙂 Porządnie wyszoruj i sparz obie pomarańcze. Z jednej z nich zetrzyj tylko pomarańczową część skórki (zest) i dodaj do piany, a następnie przekrój ją na pół i wyciśnij z niej cały sok. Drugą z pomarańczy obierz ze skórki i wykrój z niej owocowe cząstki, które przekrój jeszcze na połówki.
W misie miksera umieść ser mascarpone i ubijaj go na wysokich obrotach przez około trzy minuty. Następnie stopniowo dodawaj jogurt grecki oraz 50 g cukru. Czuwaj nad gęstością kremu – jeśli widzisz, że zaczyna być za rzadki – zacznij zamiast jogurtu dodawać gęstą, tłustą śmietankę lub serek mascarpone (dużo zależy od jakości jogurtu). Do ubitego kremu dodaj startą skórkę z pomarańczy oraz połowę wyciśniętego soku. Wszystko wymieszaj za pomocą łyżki. Jeśli krem jest wystarczająco gęsty – nic już nie dodawaj. Jeśli chcesz uzyskać lżejszą konsystencję – dodawaj partiami pozostały sok. Tutaj dużo zależy od jakości składników i indywidualnych preferencji.
Wystudzoną bezę położyć na paterze. Wyłóż na nią ubity krem, który udekoruj cząstkami pomarańczy oraz listkami melisy.
Smacznego 🙂