Kiedy Twój mózg jeszcze śpi, serce nadal nie rozpoznało pionizacji ciała, a w żyłach płynie krew bez domieszki kawy, to może oznaczać tylko jedno – nastał nowy dzień. Jest wcześnie, dużo za wcześnie, a Ty znowu się nie wyspałaś. Patrzysz na zegarek, na siebie i na otaczającą Cię przestrzeń. Widzisz zmorę w lustrze, burdel w kuchni, a za oknem pada pomimo połowy lipca? Znowu nie wiesz w co masz włożyć ręce, jak się ogarnąć i co założyć – bo co Ty w ogóle masz dzisiaj w planach? Drapiąc się po głowie zerkasz na zegarek i już wiesz, że powinnaś właśnie stać w korku do pracy, a Ty jeszcze w proszku – dosłownie można rzec, bo w biegu wstawiasz jedną ręką pranie, drugą malujesz po raz trzeci kreskę na oku (z założenia miała być cienka i subtelna, a znowu Ci wyszła długa i gruba jak żyrafi język). Śniadanie? Zapomnij! Znowu zjesz coś w biegu, tylko co?
Czytając to myślisz sobie skądś to znam? Że przecież standard? A co zrobisz, jeśli Ci powiem, że chociaż trochę możesz ten standard podnieść? Czy nie milszy byłby poranek zaczęty od mniejszego kołowrotka rano? Ja się na to piszę! W sumie, to już dawno to zrobiłam, a dzisiaj zdradzę Ci część moich sekretnych sposobów na ogarnięcie rano tego burdelnika. Chcesz? To zapraszam!
7 rzeczy które warto zrobić przed snem, abyś przeżyła poranek płynnie i z uśmiechem
1. Podsumuj bieżący dzień
Kładąc głowę na poduszkę często masz natłok myśli, których za żadne skarby świata nie chcą się uspokoić, nawet po przeliczeniu setek owiec? Rozmyślasz, rozpamiętujesz i zastanawiasz się, zamiast dać samej sobie przyzwolenie na odstresowanie się? W moim przypadku często dzieje się tak dlatego, że te myśli same proszą się o ich uporządkowanie. Usiądź z kubkiem ciepłej herbaty, weź notes, kalendarz lub zwykłą kartkę papieru i wypisz to, co się dzisiaj zadziało, co zrobiłaś i to odhacz. Kiedyś czytałam publikację, w której autor pisał, że sama czynność pisania pozwala oczyścić umysł i zwolnić go z konieczności pamiętania o danej rzeczy. Takie wypisanie i odhaczenie rzeczy z dnia dzisiejszego pozwoli Ci się zrelaksować. Natomiast zrelaksowana szybciej zaśniesz i lepiej wypoczniesz.
2. Zaplanuj zadania na następny dzień
Jeśli skrupulatnie wykonałaś zadanie numer jeden, wówczas zaplanowanie zadań na dzień następny nie powinno nastręczyć Ci wiele trudności i dodatkowego czasu. Wypisz sobie trzy ważne rzeczy do zrobienia dnia następnego (oprócz tego miliona, które i tak robimy codziennie :)) Zaplanuj wymycie okna, spotkanie z Klientem czy zakupy. Gdy rano wstaniesz, a Twój mózg nie będzie jeszcze skłonny do współpracy – wystarczy wówczas, że spojrzysz na kartkę i już bez czytania będziesz znała kierunek działań.
Przestrzegam Cię tylko przed nadmiernym rozplanowywaniem zadań w za dużych ilościach. Gwarantuję Ci, że nie poprawi to ani Twojego nastroju, ani nie wzmoże chęci do działania gdy pod koniec dnia przy podsumowaniu okaże się, że połowę z tych zadań przepiszesz na dzień następny. Motywacja zadziała, gdy wykonasz większą część założonych zadań, a najlepiej wszystkie. Mierz siły na zamiary i weryfikuj je przez pryzmat innych obowiązków. U mnie na przykład często takim rzeczywistym sitem, które przesiewa moje plany jest moja trzymiesięczna córka, przy czym starszy syn nie pozostaje dłużny 🙂
3. Sprawdź pogodę, zaplanowane zadania i wybierz ubrania na jutro
Po zaplanowaniu zadań, weź telefon w dłoń i sprawdź na wiarygodnej stronie prognozę na jutro – niech nie będzie ona dla Ciebie zaskoczeniem. OK, prognozy nie zawsze się sprawdzają, ale często są bliskie prawdy. Jak już sprawdzisz jak bardzo zimno i deszczowo będzie pomimo połowy lipca (…) to wstań i skieruj swoje drogi do przepastnej szafy, rzeknij naszą garderobianą mantrę „nie mam się w co ubrać” i znajdź ciuchy na jutro. Jeśli to konieczne – wyprasuj je i powieś na wieszaku. Bieliznę i biżuterię też wybierz – nie pozostawiaj tej decyzji kwestii porannego przypadku! Porankiem na czynność zajmie Ci trzy razy więcej czasu i jeszcze Cię dodatkowo zestresuje. Jeśli zrobisz ją wieczorem, to będziesz jeszcze mogła dopisać na listę „TO DO” zakup nowej bluzki 🙂
Jeśli natomiast planujesz rano trening – naszykuj sobie wszystko co do niego potrzebujesz przy łóżku lub w łazience. Dzięki temu będzie Ci się łatwiej zmotywować do ruszenia czterech liter i tej niebotycznej, porannej godzinie 🙂
4. Naszykuj pranie
Pójdź do łazienki i sprawdź czy Twój kosz na brudy przypadkiem nie błaga o litość i opróżnienie. Jeśli tak, to naszykuj odpowiednią partię prania wrzucając ją już do pralki, nasyp proszku, wlej płyn do płukania. Wszystko przygotuj tak, żebyś po skorzystaniu z porannej toalety, jeszcze mocno nieprzytomna mogła wcisnąć play i pójść napić się kawy. Dzięki temu, jeśli ustawisz pralkę na krótki cykl, będziesz mogła jeszcze przed wyjściem do pracy rozwiesić je ładnie na żyłkach.
Natomiast jeśli masz takie zbawienie w pralce jak opóźnienie czasu uruchomienia cyklu- korzystaj! Ja mam i bardzo sobie chwalę. Wieczorem wszystko szykuję, ustawiam tak, żeby skończyła prać zanim będę musiała wyjść i abym mogła je rozwiesić. Bajka! Mniejsza dla sąsiadów, którzy mają wątpliwą przyjemność ze słuchania jej odgłosów o szóstej rano, ale cóż – matka pranie musi kiedyś zrobić 🙂
5. Ogarnij i wstaw zmywarkę
Szczerze nienawidzę gdy wchodzę zaspana do kuchni i pierwsze co widzą moje krecie oczęta to statki w zlewie… Biada tym, którzy do tego dopuścili i o tym dobrze wie Marcin 🙂 Nic mnie rano tak nie demotywuje jak burdel wokół mnie, a nie daj boże w kuchni! Wieczorem zawsze muszę mieć wszystko ogarnięte. Nawet po największych imprezach kończących się nad ranem zbieraliśmy wszystko ładnie w jedno miejsce, żeby rano nie musieć się potykać o puste szklanki i butelki. To co zawsze staram się zrobić, to wstawić zmywarkę tak, żeby jeszcze wieczorem móc z niej wyjąć czyste naczynia – dzięki temu rano można swobodnie załadować do niej naczynia po śniadaniu. Czy zawsze mi się to udaje? Nie! Wówczas tylko ją wstawiam, a czyste naczynia wyjmuję rano albo ja, albo mój Mąż.
A! W zmywarce również mam tryb opóźnionego uruchomienia – bardzo często z niego korzystamy, ale raczej wówczas, kiedy jesteśmy w domu. Niestety nasz model nie suszy naczyń, więc aby odparowały należy otworzyć zmywarkę jak najszybciej po zakończeniu mycia. Wówczas jeszcze gorące szybko odparowują.
6. Przygotuj zdrowy początek dnia
Zdradzę Ci pewien sekret – te owsiankowe czy koktajlowe śniadanka które często widzisz na moim Insta są w 99% procentach przygotowywane … wieczorem! Właśnie tak, wieczorem, coby rano nie musieć za długo się zastanawiać nad zbilansowanym posiłkiem. Odpowiednią ilość płatków wsypujemy do garnka i tam będą czekały do rana, aż je zalejemy mlekiem i podgrzejemy. Owoce, orzechy i wszelkie inne dodatki też czekają na poranek przygotowane w lodówce. Wystarczy dodać do zagotowanych płatków i śniadanie w 3 minuty gotowe!
Z musami, smoothie i koktajlami sprawa jest jeszcze prostsza – wszystko szykujesz w kielichu miksera, chowasz do lodówki, a rano tylko miksujesz i smacznego 🙂
Był czas, że wieczorem przygotowywałam sobie poranną wodę do wypicia na czczo zaraz po przebudzeniu. Do szklanki z ciepłą wodą wkładałam łyżkę miodu oraz imbir. Rano do mikstury dodawałam tylko sok z połówki cytryny i piłam. Wrócę do tego jeszcze dzisiaj!
7. Zrelaksuj się
Kiedy już tak wszystko sobie przygotujesz, odhaczysz i zaplanujesz znajdź chwilę dla głównego logistyka w domu – dla siebie. Ten moment dnia, kiedy spokojnie mogę się położyć, przeczytać kilka stron książki, czy obejrzeć z Mężem ulubiony serial jest dla mnie bezcenny (tak, przy dwójce malutkich dzieci się da!). Gwarantuję Ci, że będzie Ci lepiej smakował, gdy zwolnisz głowę ze wszystkich innych myśli szarej codzienności. Natomiast Twój sen dzięki temu będzie spokojniejszy i głębszy, przez co Ty będziesz bardziej wypoczęta. A gdy rano wstaniesz – Twój dzień będzie milszy i mniej znerwicowany.
Miłych poranków i jeszcze milszych wieczorów życzę Ci ja,
Gosia