Ten deser, to idealna słodkość nie tylko dla wegan, ale również dla dzieci i tych, którzy dbają o podaż zdrowych składników w swojej diecie. Kokosowy budyń jaglany, podany z domowymi powidłami (tutaj) oraz dostępnymi pod ręką owocami jest co tu dużo mówić – pyszny. Warunek? Taki budyń najlepiej smakuje podany w temperaturze pokojowej – schłodzony nabiera dla mnie zbyt twardej struktury na języku.
Natomiast, oprócz tego, że jest zdrowy, ma jeszcze kilka znaczących plusów. Dla mnie hitem jest fakt, że gdy zrobisz go odrobinę więcej, niż planujesz – sprawdzi się cudownie jako drugie śniadanie do pracy! Wystarczy, że zamiast do miseczki, włożysz kokosowy budyń jaglany do słoiczka i przechowasz zamknięte w lodówce. Dodaj ulubione dodatki i super szpanerskie śniadanie gotowe 🙂
Kokosowy budyń jaglany – składniki i wykonanie
- 1/2 szklanki surowej kaszy jaglanej dobrej jakości (jest mniej gorzka i lepsza w smaku)
- 1 szklanka mleka kokosowego
- 1/4 szklanki wiórek kokosowych
- 1 duży, dojrzały banan, ewentualnie dwa mniejsze
- laska waniliowa (ew. pasta waniliowa, lub cukier wanilinowy)
- ok. 2 łyżek syropu z agawy (lub miodu)
- kilka kropli soku z cytryny
- zimna woda (opcjonalnie)
Dodatkowo przydadzą Ci się owoce (ja użyłam tegorocznych mrożonych). Ja dodatkowo dołożyłam jeszcze moje domowe powidła, dzięki którym słodkawy w smaku kokosowy budyń jaglany zyskał fajne połączenie z kwasowymi malinami.
Z podanych proporcji powinny Ci wyjść 4 uczciwe porcje budyniu. Piszę powinny, bo dużo tutaj zależy od gęstości mleka kokosowego oraz od pozostałych składników. Ja na przykład dodałam wodę podczas blendowania, bo budyń miał za kleistą dla mnie konsystencję, ale wracając do tematu…
Gotowanie kaszy jaglanej
Pamiętam mój pierwszy raz z kaszą jaglaną… bardzo się wtedy męczyłam podczas jej jedzenia 🙂 Była to gorzka, rozgotowana pulpa, pozostawiająca bardzo nieprzyjemny posmak w buzi. Dodatkowo przy mojej chorej tarczycy nie powinnam jej jeść częściej niż raz w tygodniu, więc bez zbędnych wyrzutów sumienia unikałam tej modnej kaszy w moim menu.
Kilkukrotnie wracałam do niej, próbując się przekonać do tej królowej kasz, ale za każdym razem jej goryczka mnie skutecznie odstręczała. Okazało się natomiast, że cały szkopuł tkwi w dwóch rzeczach:
- kasza powinna być naprawdę dobrej jakości, najlepiej bio lub ekologiczna – taka naprawdę smakuje lepiej
- PRZYGOTOWYWANIE kaszy jaglanej. niby rzecz prosta, a jednak wielu z nas sprawia trudności.
Po wielu próbach i testach tricków z internetu doszłam z kaszą jaglaną do porozumienia 🙂 Więc tak:
- Kaszę podpraż na suchej patelni, mieszając ją przez kilka minut. Powinna zacząć pachnieć orzechami, ale nie powinna zmienić koloru!
- Podprażoną kaszę przesyp na sito i przelej porządną ilością wrzątku – wypłucze on wydobyty prażeniem gorzkawy posmak
- Przepłukaną kaszę umieść w rondlu, zalej płynem i gotuj do miękkości. Gotując kokosowy budyń jaglany – kaszę zalej połową szklanki mleka oraz połową szklanki wody. Całość przypraw wiórkami kokosowymi, przeciętą wzdłuż laską wanilii i gotuj przez około 15 – 17 minut aż kasza będzie naprawdę miękka. Ja garnek przykryłam pokrywką zostawiając tylko szczelinę. W razie konieczności podczas gotowania dolej wody lub mleka roślinnego, aby kasza się nie przypaliła.
Wykończenie i podanie całości
Ugotowaną, jeszcze ciepłą (ale już nie gorącą) kaszę należy zblendować na super gładką masę. W tym celu wyjmij z garnka laskę wanilii, a dodaj pozostałą ilość mleka kokosowego oraz banany. Całość miksuj przez dwie minuty. Dodaj „słodzik”, czyli syrop z agawy oraz odrobinę soku z cytryny. Syropu z agawy (lub miodu) dodaj tyle, aby słodkość była dla Ciebie idealna. Pamiętaj, że banany mogą już być wystarczająco słodkie.
Tip! Jeśli już podczas blendowania widzisz, że kokosowy budyń jaglany jest za gęsty – dodawaj po kilka łyżek zimnej wody podczas ucierania, aby rozrzedzić całość.
Utarty budyń przełóż do naczynek i udekoruj według uznania 🙂
Smacznego!
Gosia