Gryczane pierogi z kapustą

Domowa kuchnia, taka jak u Babci czy w domu  rodzinnym zawsze kusi i przywołuje u mnie miłe wspomnienia. Fakt jest jednak taki, że tamtego smaku praktycznie nie sposób powtórzyć. Dzieje się tak między innymi dlatego, że wtedy patrzyłam na to co jem innym okiem, wtedy było to prawdziwe eksplorowanie smaku, bezstresowe jedzenie. Nie zastanawiałam się wtedy, czy to co jem, jest zdrowe, tłuste czy kaloryczne – było po prostu smaczne i to właśnie tamto jedzenie kształtowało mnie przez dużą część mojego życia.

Jak to wygląda u mnie?

U siebie w domu bardzo rzadko przygotowuję tak powszechne w naszym kraju schaboszczaki, mielone, ziemniaki z okrasą czy kapustę zasmażaną i powodem na pewno nie jest to, że nie lubię tych dań. Po prostu schabowe same w sobie są ciężkostrawne i niezdrowe, ziemniaków nie za mocno chce mi się obierać 😉  a kapusta zasmażana, no cóż – nie ma sensu próbować zrobić lepszą od mistrzowskiej kapusty Mamy 🙂

Oczywiście są pewne okazje, na które przygotowuję takie właśnie tradycyjne potrawy, zwykle są to spotkanie sensu stricto rodzinne. Na co dzień, kiedy gotuję dla nas, a mój M. często gęsto je obiad podgrzewany w pracy (od kilku lat staramy się jeść o ściśle wyznaczonych porach) staram się przygotowywać coś, co będzie smaczne, stosunkowo zdrowe no i przede wszystkim dobre po odgrzaniu w mikrofali. Jestem przekonana, ze przyznasz mi rację, że ziemniaki i schabowy z mikrofali smakują ohydnie! Stąd też jest to kolejny powód, dla którego na co dzień raczej nie przygotowuję dań znanych nam z dzieciństwa.

Natomiast od dłuższego czasu chodziły za mną pierogi – nie miałam pomysłu jakie, ani z czym – po prostu pierogi. W lodówce miałam jeszcze kapustę kiszoną, ale nie miałam ani grzybków, ani mięska, a pierogi z samą kapustą jakoś nigdy mnie nie zachwycały. Przypomniało mi się wtedy, że dawno temu ktoś w TV robił pierogi z kaszą gryczaną – myślę sobie OK, challenge accepted 🙂 Zawsze mam pod ręką mąkę gryczaną która jakoś mi pasowała do tych pierogów. Nie jest ona co prawda tak kleista i plastyczna jak zwykła mąka pszenna, ale pierogi wychodzą z nich wytrawne, sycące i bardzo fajne w smaku. Ja co prawda dodałam nieco za dużo wody do ciasta, stąd w mojej wersji zaczęło mi się rozpadać, ale przepis poniżej jest już zmodyfikowany tak, żeby wszystko było idealnie 🙂

Gryczane pierogi z kapustą

Z przepisu powinno wyjść około 60 pierogów, w zależności od tego jak duże będziesz je wykrawać z ciasta i o jakiej będzie ono grubości.

 

 

 

Składniki na ciasto:

• 100 g mąki ziemniaczanej
• 400 g mąki gryczanej
• 400 ml wody
• ¼ łyżeczki soli
• 1 łyżka oliwy

Składniki na farsz:

• 400 g kapusty kiszonej
• 1 duża marchew
• 1 duża cebula
• 100 g kaszy gryczanej
• sól
• pieprz
• łyżeczka majeranku
• łyżeczka cukru
• 2 łyżki masła
• 1 jajko

Wykonanie farszu:

Kaszę gryczaną ugotuj, jednak uważaj, żeby jej nie przegotować, bo inaczej zniknie w gąszczu kapusty, a tego nie chcesz z pewnością 🙂 Cebulkę pokrój w kosteczkę i zeszklij na masełku, jak już stanie się przezroczysta, dodaj startą na grubych oczkach marchew i 1 łyżeczkę cukru. Cebulkę podduś z marchewką aż marchew odrobinę zmięknie, powinno Ci to zająć nie więcej niż 5 minut.

W czasie kiedy marchewka z cebulką miękną na patelni, przepłucz kapustę (u mnie nie było to konieczne, więc spróbuj kapusty przed płukaniem – powinna być kwaskowa, żeby nadała fajny smak pierogom). Kapustę dobrze odciśnij i delikatnie posiekaj nożem na desce. Tak przygotowaną dorzuć do patelni z marchewką, posól, popieprz i dosyp majeranek, a następnie podduś jeszcze około 8 – 10 minut.

Po tym czasie zdejmij warzywa z ognia, przełóż do miski i poczekaj aż ostygną. Do zimnego farszu dodaj roztrzepane jajko i wymieszaj dokładnie. Spróbuj czy farsz jest dostatecznie słony i pikantny – powinien być odrobinę bardziej doprawiony, niż oczekujesz od farszu po ugotowaniu pierogów – bo w trakcie gotowania jego smak osłabnie.

Wykonanie ciasta:

Mąki przesiej na blat i zmieszaj z solą, teraz zrób spory dołek po środku i wlej 1/3 bardzo gorącej wody (chodzi o to, aby „zaparzyć” ciasto). Teraz przy pomocy dużego noża podbieraj mąkę z zewnątrz kopczyka do środka i przesiekaj. Jak już mąka wchłonie wodę, ponownie zrób dołeczek, wlej 1/3 wody i ponownie połącz wszystko  nożem. Dodaj 1 łyżkę oliwy i zacznij zagniatać ciasto. Jeśli widzisz, ze w ogóle się nie lepi – partiami dolewaj pozostałą wodę i zagniataj ciasto aż do uzyskania elastycznej masy gotowej do wykrawania pierogów. Pamiętaj, że w zależności od mąki, wilgotności powietrza, temperatury wody mąka może jej przyjąć mniej lub więcej. Stąd w przepisie podaję, żeby dolewać 1/3 i 1/3 a później – małymi kroczkami w zależności od potrzeb.

Tak przygotowane ciasto uformuj w duży walec i odłóż na podsypany mąką (może być pszenna) blat. Nakryj wilgotną ściereczką, aby nie wyschło.

Wykonanie pierogów:

Znam dwa sposoby przygotowania placuszków pod pierogi i oba wydają się być tak samo dobre. Wybierz ten, który Ci bardziej odpowiada 🙂

1. Sposób książkowy: z walca ukrój dwu-centymetrowy kotlecik i podsypując go delikatnie mąką rozwałkuj na grubość około 2 mm. Za pomocą szklaneczki bądź sporego kieliszka wycinak koła pod pierogi, skrawki zlep z następnym ciastem.
2. Sposób mojej Mamy: z walca uformuj paluchy, takie jak do kopytek tylko grubsze, z nich wycinaj medaliony, które dopiero rozwałkuj na pierożki. Ten sposób ma tą zaletę, że nie musisz zlepiać później ze sobą skrawków.

Nadziane, zlepione i przygotowane pierogi możesz ugotować w osolonej wodzie – około 2-3 minuty od wypłynięcia.  Możesz też (i takie lubię najbardziej) upiec w piekarniku ustawionym na 200° przez 7 minut z jednej strony i 7 z drugiej. Mniaaaaaami!

Proponowany sposób podania:

Na patelni rozgrzej około 1 płaskiej łyżki oliwy i wrzuć kiełki do smażenia, posól, popierz i zostaw je na patelni na około 3 minuty, dodaj pomidorki pokrojone w kawałeczki. Takimi kiełkami polej ciepłe pierożki. Jedz z jogurtem greckim z chili i z ziołami – smacznego 🙂