Gruszkowa tarta z łososiem

Gruszkowa tarta z łososiem to idealna propozycja na spotkanie ze znajomymi, fajną ciepłą kolację (nie) tylko we dwoje, a w dodatku to co zostanie super nadaje się na dzień następny jako drugie śniadanie do pracy lub szkoły 🙂 Jest to jedna z dwóch tart jakie kiedyś przygotowałam na dla znajomych (drugą była tarta z dynią).

Połączenie sera pleśniowego z gruszką podejrzewam, że jest Ci znane, choćby ze słyszenia. Natomiast dla mnie nowością było dodanie do tej kombinacji właśnie łososia. Jeśli chodzi o moje kubeczki smakowe, strzał okazał się celny 🙂 Gorzkawy i kremowy serek super komponuje się ze słodką i miękką gruszką oraz słonawym łososiem – wybuchowa kombinacja, serdecznie polecam!

Przygotowanie

Pieczenie

Liczba porcji

Łatwe

Składniki i przygotowanie spodu:

Składniki na spód:

250 g mąki pszennej
150 g zimnego masła
1 jajko
sól

Przygotowanie spodu:

Przygotowanie spodu do wytrawnej tarty jest identyczne jak w tarcie z kurkami. Mąkę przesiej do miski, wkrój do niej zimne masło (może być pokrojone w kosteczkę), dodaj sól i jajko – przesiekaj nożem aż do uzyskania grubego mokrej kruszonki*. Następnie przełóż na blat i szybciutko wyrób w jednolitą masę – im krócej będziesz wyrabiała, tym ciasto będzie lepsze. Ciasto w formie kulki owiń folią spożywczą i włóż do lodówki na 30 minut (ew. do zamrażarki na 15 minut). Po tym czasie ciasto powinno mieć bardziej zwartą konsystencję i nadawać się do rozwałkowania.

Rozwałkuj ciasto zmierzając w stronę koła o średnicy większej niż forma na tartę 🙂 Przełóż ciasto przy użyciu wałka do ciasta (nawiń je delikatnie na wałek i przełóż nad formę do pieczenia). Teraz delikatnie opuszkami palców lub kłykciami przyciśnij ciasto do brzegów, żeby ładnie przylegało – nadmiar ciasta „odwałkuj” albo odetnij nożykiem/oderwij. Spód tarty ponakłuwaj widelcem, wyłóż papierem do pieczenia/folią aluminiową i wysyp na nie obciążenie** (żeby nadmiernie nie urosło, bo nie na tym na zależy).

Piekarnik nagrzej do temperatury 190°, ewentualnie 180° z termoobiegiem. Do tak nagrzanego piekarnika wstaw ciasto na 15 minut, po tym czasie usuń obciążenie oraz folię i włóż ponownie do piekarnika na około 10-15 minut, aż do momentu gdy ciasto uzyska złoty kolor i nie będzie surowe na środku. Tak przygotowany spód do tarty wyjmij z piekarnika – niech sobie dzielnie poczeka na farsz:

* możesz również użyć miksera z końcówką mieszającą lub też rozcierać ciasto palcami w misce (najmniej polecam ten sposób, gdyż wtedy za bardzo „ocieplamy” ciasto ciepłem swoich rąk)

**ja wykorzystuję do tego ziarna soi, które przechowuję w oddzielnym pojemniczku, bo wielokrotnie służą mi do tego celu 🙂 Oczywiście, jeśli masz specjalnie kulki ceramiczne przeznaczone właśnie do takiego celu – również możesz je wykorzystać.

Składniki i przygotowanie farszu

Składniki na farsz:

100 g sera camembert w kawałkach
100 g sera camembert tartego
150 g łososia (wędzonego lub pieczonego)
1 spora gruszka pokrojona w plastry (nie obrana ze skóry)
180 ml śmietany 30%
3 jajka
sól i pieprz do smaku
przyprawy do smaku: odrobina rozmarynu

Wykonanie:

Piekarnik powinien być rozgrzany do temperatury 180 stopni.

Jeśli posiadasz łososia wędzonego – wystarczy, że potniesz gotowe już plastry na kilkucentymetrowe paski (nie powinny być za małe, bo inaczej znikną w tarcie). Ja miałam pieczonego łososia z dnia poprzedniego z obiadu 😉 – zostało mi jedno dzwonko. Widelcem podzieliłam go na mniejsze części i w takiej formie wykorzystałam do dania.

Gruszkę dobrze umyj pod bieżącą wodą, ale nie obieraj! – wtedy zatrzyma swoją formę w tarcie. Przekrój ją na pół, wydrąż gniazdo nasienne i pokrój na plastry o grubości około 2-3 mm.

Przygotuj ser. Jedną część pokrój na kawałki (u mnie były to cienkie trójkąciki), drugą zetrzyj na tarce o grubych oczkach (ładnie się roztopi w tarcie).

Śmietanę przelej do miski, dodaj do niej jajka, przyprawy i wszystko wymieszaj. Następnie dołóż ser, łososia oraz gruszkę. Wszystko razem wymieszaj i przelej na przestudzony spód do tarty.

Tartę wstaw do rozgrzanego piekarnika i piecz przez około 30 minut. Do tzw. suchego patyczka, czyli aż masa będzie ścięta.