Jeśli stoisz właśnie przed wyborem – czy zmienić swój stary robot planetarny na nowy, a w obszarze Twoich zainteresowań pozostaje między innymi kultowy KitchenAid, to ten wpis może Ci się przydać.
Chciałam napisać go po szybkim przetestowaniu tego sprzętu, aby nie zwlekać za długo. Pewnie za jakiś czas (dłuższy) zweryfikuję ten wpis, jeśli będzie taka konieczność. Na chwilę obecną jestem po krótkich testach i już wiem, że artykuł KitchenAid – moja subiektywna ocena będzie krótki, ale merytoryczny. Serdecznie Cię zapraszam do przeczytania i skomentowania 🙂
KitchenAid – zalety i mocne strony
Wielkość
Jest idealna do domowego i codziennego użytku. Doskonale poradzi sobie z ubijaniem piany,ucieraniem żółtek z cukrem czy ciastem na chleb (jednak nie w większej ilości niż 700 g mąki).
Wygląd
Kuchnia jest dosłownie i w przenośni sercem naszego domu. Z każdego zakątku salonu widać własnie nią. Nasz KitchenAid stoi na takiej części blatu – która jest widoczna nawet z przedpokoju. Patrzę więc na niego milion razy w ciągu dnia, więc wybacz, ale po prostu musi mi się podobać. Wiem, że wygląd to rzecz mało obiektywna, ale serio według mnie on jest po prostu śliczny.
Zresztą o naszej mości do designu KitchenAid‚a pisałam pokrótce tutaj 🙂
No i jeszcze ta szeroka gama kolorystyczna! Niebo po prostu. My przez lata marzyliśmy o czerwonym „karmelku”, ale ostatecznie kupiliśmy bardziej uniwersalny kolor.
Przystawki
Długo zastanawiałam się, czy wpisać je w zaletach czy w wadach – będzie i tu i tu. Wybór przystawek jest bardzo duży. Są one porządne i spójne z całym designem. To co kupię w najbliższym czasie to mniejsza, szklana dzieża (idealna do ubijania białek), wówczas w większej, bez przekładania mogę spokojnie zrobić resztę ciasta.
Na liście najbliższych zakupów będzie końcówka do makaronów. Nie mam nigdy cierpliwości do równego wałkowania ciasta na raviolii a tutaj chwila moment i będzie gotowe 🙂
Stabilność
Nie ma szans, żeby „skakał” po blacie podczas pracy. Jest naprawdę ciężki, bo porządnie wykonany. Cała obudowa i „wnętrzności” są wykonane ze stali. To ona nadaje całości naprawdę wysokiej jakości wygląd i zastosowanie.
Gwarancja
Kupując mikser otrzymujesz aż pięcioletnią gwarancję. Co warto zaznaczyć – ten czas jest uwzględniany w stosunku do europejskich modeli. Kupując mikser w stanach (bo masz taką zdalna możliwość, i z tego co widzę – wychodzi taniej niż w Polsce) – otrzymasz tylko rok gwarancji.
KitchenAid – wady
Cena
Co tu dużo mówić, cena jest naprawdę wygórowana. Szczególnie biorąc pod uwagę, że dostaje się za nią podstawowy skład – czyli mikser, jedną misę i podstawowe końcówki. Wszystko inne trzeba dokupić za naprawdę spore pieniądze.
Przystawki
Wiem, były w zaletach, ale są też wadą. Cena jednej dodatkowej zaczyna się od stu złotych. Ich jakość mogłaby być lepsza – nie wiem tego z doświadczenia i mam nadzieję, że długo się nie dowiem, ale idąc w ślad za komentarzami w sieci – odpryskuje z nich emalia. Przystawki w takim sprzęcie powinny być z takiego tworzywa (stal nierdzewna), które nie ulegnie amortyzacji nawet po ciężkich latach pracy.
No i mycie ich w zmywarce – kategorycznie nie wolno myć rózgi do ubijania piany w zmywarce, ale szczerze – nie mam zamiaru w niej myć żadnej z nich. Po prostu jest to za drogi sprzęt, żebym ryzykowała jakimś odpryskiem.
Co do przystawek – jeszcze jedna kwestia. Mieszadło do ciasta które jest w zestawie nie zbiera dobrze masy z brzegów misy. Do tego celu idealne będzie mieszadło z nakładką silikonową, które niestety nie jest dodawane do większości modeli, więc po prostu trzeba je sobie…dokupić.
Osłona misy
W porównaniu z całym, pięknie skonstruowanym mikserem – jest po prostu brzydka. Zwykły, cienki plastik, jak dla mnie niezbyt wysokiej jakości. Dodatkowo przydałoby mu się jakieś silikonowe wykończenie, bo teraz nie do końca skutecznie zapobiega „rozchlapywaniu” się składników.
Na zakończenie
Pomimo tej całej listy wad i zalet – bez zawahania kupiłabym go jeszcze raz. Wady ma, ale nie odstraszające (szczególnie jeśli się na niego odłoży kasę i upoluje na promocji #mistrzoszczędzania 🙂 ).
Jeśli Ty natomiast masz już swojego upragnionego KitchAida – koniecznie daj znać w komentarzu jakie są Twoje odczucia. Z wielką przyjemnością za jakiś czas stworzę nowy wpis z Waszymi opiniami na czele.
Pozdrawiam
Gosia