Dziękuję Tobie, że tu jesteś i czytasz ten nowiutki blog – Relaks od Kuchni. Jest on dla każdego, kto często otwierając lodówkę drapie się w głowę zastanawiając, co w danym momencie można byłoby zrobić z tych produktów, które akurat ma pod ręką. Chciałabym, aby znalezione tutaj przepisy stały się dla Ciebie przede wszystkim inspiracją po długim dniu pracy, albo leniwej nocy 🙂 Na przygotowanie posiłków patrzę przez pryzmat relaksu, zabawy i oderwania się od usystematyzowanego życia. Dlatego gdy przeglądam przepisy kulinarne zwykle zapalają one pewną lampkę w mojej głowie – prawie nigdy nie odzworowuję ich jota w jotę. Chciałabym, żeby każdy, w tym i Ty znalazł w tym przyjemność, zabawę i pewnego rodzaju miłe oderwanie od codziennej rutyny.
Skąd w ogóle pomysł na założenie bloga?
Ktoś mnie przekonał, że powinnam, że mam siłę i umiejętności. Ktoś, kto każdego dnia obserwował i obserwuje jaką mam przyjemność z pichcenia, mieszania, karmienia go i ogólnego przebywania w „przestrzeni kuchennej”. Przede wszystkim ktoś, kto chciał, żebym zaczęła chociaż na kartce spisywać jak robię każde danie, bo później ciężko było zrobić je powtórnie takie samo. Dlaczego? Bo zwykle gotuję idąc na żywioł, tu czegoś dosypię, tu czegoś dołożę, to zmienię i nagle powstaje inne danie, całkowicie nowe w smaku. Tym „ktosiem” jest mój M., Mąż niesamowicie mnie wspierający w każdym moim działaniu – to przez niego i dla niego się zmobilizowałam. I od tego czasu przestał już mieć pretensje, że on nigdy już nie zje drugi tego samego dania, skoro nie spisywałam ile czego dodaję – to dzięki niemu czytasz właśnie mój blog 🙂
Czym jest dla mnie kuchnia?
Kuchnia to dla mnie miejsce relaksu – to w niej lubię odpoczywać, nawet sprzątając. Poza tym – to przecież w kuchni są najlepsze imprezy, ploty, śmichy-chichy, czyż nie? 🙂 Natomiast kuchnia, jako podejście do gotowania jest dla mnie czymś więcej niż tylko przygotowaniem, czy odtworzeniem danego posiłku. Dla mnie jest to pretekst i łatwy środek do bycia razem, do rozmowy, do nawiązywania przyjaźni, rozkwitania miłości, pielęgnowania uśmiechu. Wręcz nienawidzę gotowania dla samej siebie, jak nie mam dla kogo – nie gotuję. Wówczas na obiad potrafię zamówić pizzę, albo zrobić gorący kubek, bo przecież nie jestem idealna, czasem mam chwilę słabości. Jestem amatorką wypieków i stosunkowo prostych dań inspirowanych po trosze kuchnią włoską i polską. Czasem skuszę się na coś bardziej pracochłonnego, zwykle są to ciasta albo desery, których tylko próbuję – nie dlatego, że są nie smaczne, ale dlatego, że zupełnie mogę żyć bez słodkiego smaku, za to bez wytrawnego – nie ma mowy! Raczej preferuję zdrowszą odsłonę gotowania, chociaż dobrego schabowego w panierce z chęcią zaszamam 🙂
Jakie przepisy I produkty znajdziesz na blogu?
Produkty? Zwykle używam prostych, dostępnych, które I Ty masz, albo z łatwością możesz mieć. Na wyszukane często nie mam czasu, nie mam ich pod ręką, albo po prostu są za drogie. Nie znoszę marnowania jedzenia. Jakaż to frajda dla mnie, gdy otwieram lodówkę i wydaje się, że nic w niej nie ma, a tu proszę – powstaje pyszna tarta albo zapiekanka! Skutkiem takiego właśnie szukania inspiracji są przepisy z kategorii Sprzątanie lodówki. Jednak nigdy nie mów nigdy, więc z pewnością z biegiem czasu na blogu znajdą się przepisy zawierające również mniej codzienne, bądź bardziej ekskluzywne produkty, więc zapraszam do czytania 🙂
Kiedy nie gotuję…
I nie piszę przepisów, nie robię zakupów spożywczych – kim jestem prywatnie? Przede wszystkim żoną i młodą mamą trzytygodniowego Piotrusia! Cudnie się spełniam w tej roli – uwielbiam właśnie tą kobiecą stronę mnie i mojego życia! Poza tym jestem perfekcjonistką w tym co robię, a do tego pedantką, więc mieszkanko raczej mam wysprzątane, wszystko poukładane, porozpisywane… wiem, nie każdy to zrozumie, ale ja tak mam i już 🙂 Mój M. kiedyś mnie nazwał małym diabełkiem tasmańskim w życiu – coś z pewnością w tym jest! Poza prowadzeniem rodzinnego ogniska pracuję w dużej korporacji na stanowisku finansowym, uwielbiam czytać książki, a wieczorem obejrzeć dobry film czy wyjść z domu – z M. lub ze znajomymi. Dużo się śmieję, pracuję i gadam, mało sypiam i dobrze mi z tym!