Byłam ostatnio na zakupach w celu zapełnienia luk lodówkowo-spiżarniowych i natknęłam się na oliwę smakową – zwaliło mnie z nóg z wrażenia… przy czym nie chodzi tylko o różnorodność smaków, kolorów, ziół i wszelakich innych dodatków, ale o cenę! Ktoś się chyba nie powiem z czym na rozumy pozamieniał, bo ziołowa oliwa własnej produkcji jest nie tylko lepsza, ale i o wiele tańsza!
Oliwa smakowa została w sklepie, kupiłam natomiast zamiast tego extra virgin z pierwszego tłoczenia – ponad trzy razy tańszą za litr niż jej urozmaicona poprzedniczka. Cel? Dwojaki. Po pierwsze – dobra oliwa w domu zawsze się przyda, po drugie – zrobić własną smakową oliwę.
Przecież to jest naprawdę banalne, wymaga dosłownie pięciu minut, a satysfakcja gwarantowana przy o wiele niższej cenie. A do tego jaką wspaniałą dekoracją kuchni są takie kolorowe buteleczki !
Tym razem zrobiłam dwie – ziołową i pikantną – polecam serdecznie obie 🙂
Składniki na oliwkę ziołową:
- 100 ml oliwy extra virgin
- 2 gałązki rozmarynu
- 5 gałązek tymianku
- 5 listków szałwii
- 1 łyżka kolorowego pieprzu w ziarnach
- 1 łyżeczka suszonych ziół prowansalskich
Wykonanie:
Świeże zioła umyj pod bieżącą wodą i dobrze osusz – nie mogą być mokre. Po wysuszeniu włóż całe gałązki to ozdobnej buteleczki, wsyp pieprz, zioła prowansalskie, a wszystko zalej oliwką – upewnij się, że wszystkie zioła są zatopione w oliwie. Możesz sobie pomóc np. patyczkiem od szaszłyków, żeby wypływające zioła przytrzymać pod powierzchnią oliwki. Nie mogą pozostać niezalane oliwą, bo inaczej spleśnieją.
Składniki na oliwkę pikantną:
- 100 ml oliwy extra virgin
- 2 papryczki chili
- 4 ząbki czosnku
- 1 łyżka kolorowego pieprzu w ziarnach
- 1 płaska łyżeczka chili w płatkach
Wykonanie:
Papryczki umyj, osusz i odetnij z nich łebki, żeby oliwa miała swobodny dostęp do ich środka podczas leżakowania – włóż do buteleczki w całości. Czosnek obierz z łupinek i również w całości wrzuć do buteleczki (jeśli nie przechodzi przez szyjkę butelki, możesz oczywiście go przekroić). Wsyp pieprz i chili w płatkach oraz zalej oliwką – pamiętaj, żeby wszystkie zioła były pod jej powierzchnią.
Najlepiej żeby obie oliwy poleżakowały i poprzechodziły smakami przez około dwa tygodnie, ale nie w bezpośrednim nasłonecznieniu. Ja przyznam, że nie wytrzymałam tyle i już po tygodniu ziołowa była w natarciu 🙂 Do sałatki ze świeżymi pomidorami i serem mozzarella smakowała wprost bossssssko! Pamiętaj o jednym, bo i ja się na tym złapałam, a dopiero po fakcie znalazłam na ten temat informacje w Internecie – musisz na bieżąco pilnować, żeby zioła i przyprawy (rozmaryn, chili itp.) w czasie leżakowania były cały czas przykryte oliwką! Sposób? Pamiętać, żeby po zastosowaniu oliwy zerknąć na buteleczkę, czy przypadkiem żadne ziółko nie wypłynęło i albo upchnąć je wcześniej wspomnianym patyczkiem do szaszłyków, albo dolać oliwki a wszystko będzie ok!